niedziela, 31 marca 2013

Rozdział V

- [T.I]!- Usłyszałaś ponownie. Pomyśl o plusach, on zna Londyn więc zaprowadzi Cię do domu, myślałaś. Co ja plotę, skarciłaś się w myślach. Przecież jestem na nich wściekła. Chyba się w nim zakochałaś. Tak dobrze o nim myślałaś... Jednak postanowiłaś być wkurzona, ostra i zła.
- [T.I.]- dogonił Cię. <klik, to nie piosenka> 
__________________________________________
- Kocham Cię.- wypowiedział te słowa z taką czułością, że nie potrafiłaś się mu oprzeć.
- Ja Ciebie też.- szepnęłaś i przyłożyłaś mu dłoń do policzka.
- Co z Louisem? -zapytał.
- Jak to co?- zapytałaś gdy stykaliście się czołami.
- No przecież jesteście razem. Louis mi mówił.- powiedział uśmiechając się.
- No zabiję!- krzyknęłaś, pocałowałaś Harry'ego w polika i pobiegłaś przed siebie. Po paru minutach jednak wróciłaś.- Hazz w którą stronę jest dom?- musiało to wyglądać komicznie! W pierwszej chwili, wkurzona i wściekła, w drugiej już zrezygnowana i 'oklapła'. Harry zaczął się śmiać.
- Chodź.- powiedział dusząc w sobie śmiech. Złapał Cię za rękę i poszliście do domu. Po drodze wesoło rozmawialiście i śmialiście się. Nagle zadzwonił Twój telefon. 
- Hej Lou!- rzuciłaś.
- 'Lou'?- powtórzył Louis- Liczyłem na 'cześć kochanie'.
- A propos. Nie przypominam  sobie żebyśmy byli parą.
- Co? Coś słabo Cię słyszę... Halo?... Jesteś.?- rozłączył się.
- Głupek.- skwitowałaś, schowałaś telefon do bluzy i na powrót chwyciłaś rękę Hazzy. Gdy doszliście do domu zauważyłaś, że przed domem nie ma auta Louisa. Jednak postanowiłaś zachować tą uwagę dla siebie. Po paru chwilach gdy weszliście na górę a Niall poczęstował Was naleśnikami nie wytrzymałaś.
- Gdzie Lou?
- Pojechał do Eleanor.- odparł Zayn.
- Kto to Eleanor?- spytałaś. Wszyscy spojrzeli na Ciebie jak na wariatkę.- Nie no, wiem, że jest modelką, ale kim jest dla Louisa..?
- Dziewczyna.- odparł Liam.
- Dziewczyna?- powtórzyłam z niedowierzaniem . Jednak na nim też mi zależało, ale nie tak bardzo jak na Harrym. Starałam się opanować emocję.- Emm... kiedy wróci?
- Jutro.- odpowiedział Niall.
- Cudownie.- wycedziłaś po czym zgarnęłaś telefon z blatu i poszłaś do pokoju. Marzyłaś tylko o jednym. Szybko zasnąć. Udało Ci się to dość szybko, więc gdy rano obudziłaś się o 05:00 nie mogłaś sobie znaleźć miejsca. Zrobiłaś już tyle rzeczy! Rozpakowałaś się, ubrałaś, umyłaś, zjadłaś śniadanie, uczesałaś, posprzątałaś. Wszystko to zrobiłaś powoli i po cichu aby nie obudzić reszty. Mimo Twoich starań była dopiero 07:00. Louis przyjedzie pewnie ok. 12:00. Włożyłaś słuchawki, włączyłaś muzykę i straciłaś rachubę czasu. Z zamyślenia wyrwał Cię dźwięk "Pi, pi ,pi. Bateria rozładowana". Spojrzałaś na zegarek była 13:00. To chyba mój nowy rekord, pomyślałaś. Lubiłaś siedzieć ze słuchawkami i myśleć, ale nigdy nie zdarzyło Ci się zamyślać na tak długo! Pośpiesznie zdjęłaś słuchawki, rzuciłaś je na łóżko i popędziłaś do pokoju Louisa. U progu drzwi jednak zwolniłaś. Zapukałaś delikatnie. Nikt nie odpowiedział. Weszłaś do pokoju. Na łóżku leżał Louis...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz